Wyspy dziewicze - to obszar rozpoczynający archipelag Małych Antyli, nieopodal ostatniej wyspy Wielkich Antyli - Puerto Rico. Ze względu na swoje historyczne dzieje, archipelag przez wieki był podzielony terytorialnie i ludnościowo.
Po odkryciu wysp przez Kolumba w 1493 r., który nadał im nazwę Archipelagu Św. Urszuli i Jedenastu Tysięcy Dziewic, początkowo były one w strefie oddziaływania hiszpańskiego, następnie zajęte zostały przez Holenderską Kompanię Zachodnioindyjską. Z biegiem lat północną część opanowali Brytyjczycy, gdzie obecnie znajduje się terytorium Brytyjskich Wysp Dziewiczych, natomiast południową część zajęli Duńczycy, którzy sprzedali wyspy Amerykanom sto lat temu, dzięki czemu mamy część Amerykańskich Wysp Dziewiczych.
Po zachodniej stronie archipelagu, nieopodal Puerto Rico, przez lata wyspy były pod hiszpańskim berłem i dopiero po wojnie amerykańsko-hiszpańskiej z przełomu wieków XIX i XX trafiły wraz z Puerto Rico pod panowanie amerykańskie, jednakże ze względu na uwarunkowania historyczne i ludność, do dziś nazywane są hiszpańskimi.
Dziś Wyspy Dziewicze to turystyczny raj, szczególnie gdy u nas zima, są tu świetne warunki do spędzania wolnego czasu nad wodą. Ciepłe powietrze i woda, słońce i wiejące Pasaty, sprawiają że pojawia się tu wielu turystów z całego świata. Amerykańska część wysp jest nastawiona na masową turystykę, przez co szczególnie na St. Thomas zobaczymy sporo hoteli i apartamentów, dużo ciekawiej jest na brytyjskiej części, gdzie jest bardziej kameralnie, a turystyka polega głównie na wynajmie małych apartamentów lub luksusowych, ale kameralnych resortów i właśnie tą część bardziej upodobali sobie żeglarze.
Na brytyjskiej części w głównej mierze rozkwitła turystyka żeglarska, stając się głównym centrum czarteru jachtów w tej części Karaibów. Duża ilość ciekawych wysp, różnorodnych krajobrazów, przyjemnych wiatrów, zacisznych i bezpiecznych zatok, spowodowała, że za ofertą firm czarterujących jachty, pojawiły się oferty marin, kotwicowisk z bezpiecznymi bojkami, restauracji nad wodą, które nierzadko posiadają pomost gdzie można zatankować wodę i paliwo. Spotkamy tu także usługi łódek posiadających prawdziwe sklepy na wodzie, z niezbędnymi artykułami.
The Baths - znajduje się na południowym krańcu Virgin Gorda, wyjątkowość tego miejsca to wielkie głazy, podobne do tych na Seszelach, które tworzą labirynty tuneli, przejść plaż, miejsce konieczne do zobaczenia. Krótki filmik z tego miejsca znajdziesz TU.
Anegada - wyspa całkiem inna od reszty, najbardziej oddalona od reszty archipelagu, trochę odseparowała się będąc na uboczu. Dzięki temu jest tu dużo kameralniej, główną atrakcją jest to że jest najbardziej dziewicza, oferuje piękne plaże, laguny, na których często przebywają flamingi, a miejscowe langusty uchodzą za najlepsze, koniecznie trzeba ich spróbować w kilku oferujących je barach
Trellis Bay - zatoka przy wyspie Beef Island, są tu dwa ciekawe bary, bardziej znany Aragorn, nie jest zwykłym barem, koncentruje się tu centrum sztuki współczesnej karaibskiej. Przebywa tu wielu artystów tworząc lokalną bohemę, podczas pełni księżyca odbywają się tu niezapomniane imprezy. Kolejnym miejscem wartym odwiedzenia jest Ballamy Cay, mała wysepka w tej zatoce, gdzie kiedyś mieszkał nasz słynny żeglarz, który jako pierwszy Polak samotnie opłynął świat. Dziś w restauracji znajdziemy poświęconą mu ścianę pamięci.
Just van Dyke - wyspa swą nazwę zawdzięcza holenderskiemu piratowi, który często na niej przebywał i ukrył tu swoje skarby. Dziś skarbem wyspy jest wymyślony w barze Soggy Dollar najsłynniejszy drink Wysp Dziewiczych "Pain killer". Warto odwiedzić również Foxy's bar oraz bar korsarzy. W okolicach znajdziemy piękną piaszczystą wysepkę Sandy Cay, oraz naturalne jacuzzi, miejsce gdzie fale wpływają przez małą szczelinę, tworząc basen z bąbelkami i falą uderzającą z każdej strony.
Soper's Hole - piękna, niemal cukierkowa marina z kolorowymi domkami, przyjemne miejsce warte odwiedzenia, szczególnie jeżeli chcemy się odprawić płynąc do amerykańskiej części archipelagu.
The Indians - kilka skał wystających nad wodą, jednakże cała atrakcja znajduje się pod nią. Pod wodą możemy tu obserwować bujne życie podwodne, rafy, kolorowe rybki, podwodne tunele, stanowią, że jest to jeden z najatrakcyjniejszych miejsc do nurkowania i snorkelingu w okolicy.
Norman Island - podobno Stewenson pisząc Wyspę Skarbów inspirował się tym miejscem, zapewne dlatego że jest tu wiele naziemnych i podwodnych grot i pieczar. Skarb ukrył tu najsłynniejszy pirat "Czarnobrody" i do dzisiaj nie został on odnaleziony. Dziś w tym miejscu można popływać z maską i rurką w grotach i w okolicach, obserwując przepiękne życie podwodne. W pobliskiej wodzie znajdziemy zakotwiczoną łajbę o nazwie Willy T, gdzie znajduje się słynny bar dwupoziomowy, z którego niejednokrotnie, po lokalnych "shot-ach", klienci wypadają za burtę ;)
Peter Island - wyspa na której znajduje się resort z mariną, oraz obłędna plaża w zatoce Death Men Chest Bay. U krańcu zatoki znajduje się słynna wysepka, na której Czarnobrody zostawił swoich kamratów z jedną butelką rumu, o czym mówi słynna szanta żeglarska.
Salt Island, Cooper Island, Ginger Island - małe wysepki obok siebie, znajdziemy tu miłe plaże, spokojne kotwicowiska oraz dużo ciekawych miejsc do snorkellingu. Dla bardziej zaawansowanych nurków polecamy penetrację wraku brytyjskiego HMS Rhone.
Tortola - główna wyspa Brytyjskich Wysp Dziewiczych. Możemy tu poznać prawdziwe życie mieszkańców, znaleźć kilka ciekawych plaż, wjechać na wzgórza i podziwiać piękne widoki lub udać się na zakupy do stolicy Road Town, na zakupy wolnocłowe.
Czarter jachtów, a w głównej mierze katamaranów, oferujemy głównie z największej wyspy po brytyjskiej części wysp dziewiczych, mianowicie z Tortoli.
Można tu dotrzeć poprzez lotnisko na pobliskiej wyspie Beef Island, która jest połączona mostem z Tortolą. Jest to małe lotnisko i nie ma tu bezpośrednich połączeń z Europą, więc najlepszym rozwiązaniem jest przylot na duże lotnisko Saint Martin, skąd lokalne linie oferują wiele połączeń na Beef Island. Do Saint Martin dotrzemy głównie z Paryża i Amsterdamu, skąd jest najwięcej połączeń na to lotnisko.
Czarterując jacht w tym obszarze, możemy liczyć na 7-10 dni ciekawej żeglugi, jeżeli chcemy odkryć więcej to można pożeglować na amerykańską część, jednakże w przypadku polskiego obywatelstwa, trzeba wcześniej wyrobić wizę amerykańską.
Wyspy dziewicze leżą w strefie pasatów, a więc możemy tu liczyć na przewidywalne wiatry, ze stałych kierunków. Odległości pomiędzy wyspami archipelagu nie są duże, więc pozostaje bardzo dużo czasu na poznanie wysp. Jedynie bardziej oddalona jest Anegada, na którą trzeba płynąć do 4-5 godzin przelotu.
Żegluga opiera się głównie na zawijaniu do zatok wyposażonych w bojki lub do marin, których jak na karaibskie realia, jest tu całkiem sporo, jednakże widać że żeglarze preferują tu bojki lub kotwiczenie, gdyż w marinach zazwyczaj znajdziemy miejsce.
Dla tych co wybierają się również na stronę amerykańską, trzeba mieć na uwadze, że infrastruktura dla żeglarzy jest nieco uboższa. Gdzieniegdzie są bojki oraz mariny, ale już barów na plaży, czy pływających sklepów tu nie uświadczymy, tak jak po brytyjskiej stronie, choć w okolicach St. John można znaleźć jacht z którego sprzedają świetną pizzę :)
W razie zainteresowania zapytaj nas o cenę, często oferujemy atrakcyjne rabaty na czartery z Tortoli, w szczególności jeżeli czarter jest zarezerwowany z dużym wyprzedzeniem czasowym.
Zachęcamy do skorzystania z naszego Formularza Czarterowego: